FELIETON
Jesień
już w pełni, niemniej dzień, w którym odbył się spektakl
słowno-muzyczny „Bal dnia codziennego”, był znacznie cieplejszy
od chłodu poprzednich dni. Zapraszał nas na to wydarzenie
artystyczne Klub Literacki „Praska Przystań Słowa”, do Centrum
Promocji Kultury w dzielnicy Praga Południe m.st. Warszawy.
O
planowanej godzinie 18.00 sala widowiskowa, wypełniła się licznie
przybyłymi słuchaczami, miłośnikami poezji, a słowo wstępne
wygłosił Jan Zdzisław Brudnicki (krytyk literacki, poeta i
prozaik). Wieczór poetycko-muzyczny poprowadził Jan Rychner -
ceniony w środowisku literackim poeta, prozaik, eseista, który w
trakcie imprezy czytał wiersze i fragmenty prozy z własnej książki.
Z wielkim wyczuciem, korzystając z podkładu muzycznego zaśpiewał
także piosenkę „Modlitwa” Bułata Okudżawy. Towarzyszyły mu
na scenie dwie diwy: Grażyna Dorota Kowalska i Iwona Dołowska.
Pani Grażyna, poetka i eseistka (odznaczona medalem „Zasłużony
dla Kultury Polskiej) wraz z Janem Rychnerem, prezentowali swoje
najnowsze, jak i starsze utwory literackie. Czytane przez panią
Grażynę wiersze i fragmenty prozy z tomu „Obiecana kawa”
przenosiły nas w czasie, a raczej zatrzymywały ten czas na krótką
chwilę, by móc puścić wodze wyobraźni i odnaleźć się w
świecie przyrody (natury). Cóż może być bowiem wspanialszego, od
spełnienia swoich marzeń i bliskim obcowaniu z delfinem w środku
lata. Miało to miejsce w Marmaris, w delfinarium. Natomiast pan Jan
Rychner, prezentował swoje wiersze z tomiku, pt. ”Rosa Erotica”,
przeczytał również ciekawy fragment prozy z noweli „ Mroźna
Pani”. I tym samym za jej sprawą, wsłuchując się w treść
opowiadania, znaleźliśmy się w aurze zimowej. I wtedy można było
przywołać wyobrażenie płatków śniegu i przejmującego mrozu, w
tle zarysowującej się miłości i namiętności dwojga ludzi.
Całość dopełniały piosenki w wykonaniu solistki pani Iwony
Dołowskiej (kontralt), o których jakość muzyczną zadbał młody
reżyser dźwięku. Nadały one szczególny wyraz fragmentom czytanej
prozy, a później poezji przez jej autorów. Ten tercet sceniczny
wspaniale uzupełniający się w swojej artystycznej odsłonie,
wprowadził nas w cudowny świat poezji i muzyki, wyrywając z
okowów szarej, powszechnie panującej codzienności. Niemniej
zadbano także o starannie dobraną scenografię, którą dopełniała
oprawa malarska, obrazy olejne należącej do Związku Polskich
Artystów, Malarzy i Grafików artystki Wiesławy Wiśniewskiej.
Chciałoby się więc rzec, że te piękne kwiaty na obrazach,
w barwach fioletu, różu przenikającej biel i
stonowanego ciemnego koloru niebieskiego, roztaczały w sali
koncertowej, swój zapach. To sprawiało, że dzięki temu powstała
magia, która jeszcze mocniej wciągała i zanurzała widza, w
słuchanym materiale literackim. Realizator tego ciekawego programu
– Jan Rychner zadbał też o to, by do widza dotarły z czytanych
kart poezji i prozy malownicze sceny z życia, podróży i piękna
przyrody, a także wizualne odczucia płynące z obrazów
stanowiących dopełnienie scenicznego nastroju i
klimatu, oraz barw oświetlenia sceny. Nastrój ten uzupełniał
piękny i głęboki dźwięk gongu, a dokładniej płynący z misy
tybetańskiej.
Spektakl
zakończył gościnny występ barda i gitarzysty – Jacka Boduły.
Jan Zdzisław Brudnicki kończąc spotkanie, w swojej wypowiedzi
podkreślił wysoki profesjonalizm występujących artystów. Obecni
na spektaklu przedstawiciele Polskich Drużyn Strzeleckich, płk.
Wojciech Fabian i mjr. Wiesław Olan wręczyli w podziękowaniu
Janowi Rychnerowi historyczną książkę pamiątkową zatytułowaną
„Tak było”, autorstwa Józefa Bandzo. Wszystko to złożyło się
na niepowtarzalny klimat tego wieczoru i trzeba tu powiedzieć, że
chciałoby się jeszcze więcej i więcej.
Marlena
Będkowska
Komentarze
Prześlij komentarz